Biorąc pod swoją opiekę dzieci, zobowiązujemy się przez czas trwania wypoczynku będziemy zastępować im rodziców. Znaczy to, że do zadań naszych należy nie tylko zorganizowanie im zajęcia i zapewnienie bezpieczeństwa, ale również troska o to, aby były czyste i najedzone, niczego nie pogubiły i nie płakały wieczorem do poduszki. To właśnie wychowawcy-opiekunowie muszą codziennie dbać o to, aby dziecko było ubrane stosownie do pogody i rodzaju zajęć.
Funkcje opiekuńcze i wychowawcze w placówce wypoczynku dzieci i młodzieży są sprawą czasochłonną i trudną, a przecież sprawować je trzeba. Wymagają od kadry wszczepienia dzieciom nawyków i przyzwyczajeń z zakresu kultury życia codziennego, zwłaszcza wtedy, gdy zauważymy, że nie wyniosły ich z domu. Zdarzyć się może tak, że w swojej grupie mieć będziemy kilkoro dzieci nieokrzesanych i zaniedbanych wychowawczo, nieprzywykłych do wieczornego mycia zębów i nie-umiejących posługiwać się widelcem i nożem. Znajdzie się też kilkoro dzieci przyzwyczajonych do tego, że w domu ktoś im usługuje i sprząta po nich. W młodszych grupach trafić się mogą dzieci całkowicie nie-samodzielne. Problem dla nich będą stanowić wszystkie czynności higieniczne, ubieranie się, czesanie itp. Kolonie są fantastyczną okazją, by nauczyć ich trochę samodzielności, ale nie należy stosować wobec nich terapii szokowej.
Na szczęście większość dzieci ma opanowane na przeciętnym poziomie nawyki higieny i porządku. Mimo to na koloniach będą chciały pozbyć się ich jak najszybciej, tak jak pozbyły się szkolnego tornistra. Zadaniem wychowawców jest więc, nie popadając w przesadę i nie stosując nadmiernych rygorów, zapewnić przestrzeganie podstawowych norm kultury życia codziennego i nie dopuścić do tego, aby rodzice po odebraniu dzieci z kolonii patrzyli na nie z przerażeniem, a o nas myśleli jako o osobach niechlujnych, niedbałych.
Wiąże się to oczywiście z całą organizacją życia dziecka. Łatwo na przykład zauważyć, że najdziksze harce w jadalni i sypialni, połączone z wsadzaniem sąsiadowi palców do zupy, bitwami na poduszki, a na-wet łamaniem krzeseł, zdarzają się w dni deszczowe. Dzieci, znudzone przebywaniem w budynku, znużone niedostatkiem ruchu, wyładowują w ten sposób swoją energię. Znacznie łatwiej utrzymać jest dzieci w dyscyplinie, jeśli stworzy się im okazję do wykrzyczenia się, wybiegania w odpowiednich ku temu legalnych warunkach, np. na spacerze, boisku, podczas zajęć.